
Weszliśmy do pokoju rozejrzeliśmy się wypakowałam szybko rzeczy i ruszyliśmy w trasę pierwsze to stare miasto które chłopaki chcieli zobaczyć. Przeszliśmy cały ale bez przystanku bo torba ciężka wózek pchać nie łatwo na szczęście moje starszaki pięknie się mnie pilnowały i słuchały... Z nimi naprawdę takie wycieczki to fajna sprawa.


bardzo korciło mnie by atrakcje taką chłopakom zafundować i widziała to pani która powoziła więc zaproponowała 50 zł za przejażdżkę dookoła rynku.. pewnie jakieś 5 minut. tu już byłam bardziej skłonna ale problem czy jechać karetą czy nie rozwiązał Areczek mówiąc że on nie chce takiej przejażdżki i w ogóle najlepiej by było jakbyśmy wrócili do hotelu (podejrzewałam ogromne zmęczenie materiału) Szkoda pięknej pogody usiedliśmy chwile odpoczęliśmy i ruszyliśmy piechotą do okoła rynku Byliśmy w sukiennicach, karmiliśmy gołąbki ku uciesze Szymonka i starszych chłopaków. oglądaliśmy występy pana z piłką i pana który pięknie grał na gitarze śpiewał.
Kiedy zaczęło się ściemniać poszliśmy na małe zakupy i wróciliśmy dopiero do hotelu.
Po kolacji i kąpieli chłopaki chwile pograli i szybciutko zasnęli...
Dzień był pełen wrażeń. a już za parę godzin czekały na nas kolejne atrakcje.

0 komentarze:
Prześlij komentarz