/>

czwartek, 6 marca 2014

IMPREZOWO



Oj działo się znów jak zwykle u mnie.. czasu jakoś mało praca dom zabawa z dziećmi wieczorem padam równo z chłopakami. 

Rivulet Dziękuje za życzenia miło że choć jedna osóbka pamiętała  buziaki serdeczne dla Ciebie dokładnie 3 marca były moje urodziny. A to nie lada jakie bo 30 czy coś się zmieniło w moim życiu raczej nie choć to podobno fantastyczny czas bycia 30-ką. Ale zacznijmy od imprezy rodzinnej która odbyła się w sobotę z racji że święto wypadało w poniedziałek.  Skoro Rodzinna to przyszli Dziadkowie no i Asia. Asiulka nie należy do rodziny ale zawsze jest na rodzinnej imprezie. Impreza minęła spokojnie i sympatycznie Mateuszek na samym początku imprezy padł ze zmęczenia. Arcio dzielnie się bawił a raczej zabawiał gości. Ja spędziłam ten czas w kuchni. Jak wiecie zawsze na swoje imprezy lubię coś nowego ciekawego zrobić czego jeszcze w moim domu nie zostało podane. W tym dniu danie główne to karkówka w kapuście kiszonej z frytkami a chłopaki mieli zamiast karkówki malutkie kuleczki z mięska mielonego. Oglądając kulinarne strony natknęłam się na kilka ciekawych przepisów i postanowiłam że zrobię klasyczne sałatki podane inaczej. Tak więc


Tu zmodyfikowałam sałatka była z kurczaka wędzonego kukurydzy ananasa majonezu
















Do tego szynka zawinięta a w środku ser starty na tarce z majonezem i chrzanem

Dodatkowa ciepła przekąska bułka z pieczarkami i serem
Mąż zrobił sałatkę gyros
wszystko bardzo smakowało.



Najlepszym dla mnie prezentem było oczywiście dostanie książek jedną od rodziców a drugą od męża G. Musso „telefon od Anioła” i „będziesz tam?” grzecznie czekają w kolejce na przeczytanie. Oczywiście dzieci dały Kwiatki mąż też mnie zaskoczył bo się nie spodziewałam dostać od niego żadnego bukietu co za niespodzianka. Rodzice również do książki dołączyli zestaw dave
Wiem  ze obiecałam recenzje dwóch innych książek w sumie już są napisane tylko trzeba je wkleić ale czasu jakoś brak.

W poniedziałek natomiast poszliśmy do skailano potańczyć zaproszeni zostaliśmy przez moich kuracjuszy szczególnie Roberta. Tańce trwały nie długo bo od 19 do 22 ale i tak było sympatycznie nawet zaśpiewane miałam sto lat i jeden z kuracjuszy wręczył mi różyczkę czym mnie miło zaskoczył.
I tak już jako 30ka piszę ten post i jest mi z tym dobrze

2 komentarze:

Unknown pisze...

Ale pyszności dzisiaj pokazujesz! I jakie ładne!

BONA pisze...

wszystkiego najlepszego z okazji TRZYDZIESTKI !!!!!
ale fajne smakołyki przygotowałaś dla swoich gości:) .....mniam, mniam:)

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon