W piątek
obchodziliśmy wielkie i ważne święto dla moich synków jest to święto Dziadków
których bardzo chłopaki kochają. Na szczęście mogli pobyć i spędzić z nimi
czas.
Oczywiście w
dniu Dziadka i Babci były telefony do dziadków z życzeniami. Mateuszek został u dziadków aż do niedzieli
lubi ten czas spędzony z nimi. Idzie z Dziadkiem na perony czy pokarmić kaczki świetnie się przy tym
bawiąc za to w domu Babcia dogadza wnusiowi jak tylko może cudowni Ci dziadkowie.
Mateuszek jest
już zdrowy, Aruś nadal walczy z biegunką ach te ząbki niech już wyjdą wyjątkowo
ciężko te przechodzi został tydzień w domku razem z bratem i tatusiem Tata ma
się też znacznie lepiej bo też mu się zachorowało.
Mateuszek nam
coraz mniej śpi w dzień za to idzie wcześniej spać. Areczek buntuje się do
spania po południu ale jak już zaśnie to czasami nawet na dwie godzinki
szczególnie jak jest cicho i brat zachowuje się jak myszka. Wtedy również mogą
iść dla Mateuszka zabawy typu rysowanie malowanie farbami czy inne plastyczno-edukacyjne
zabawy gdyż Areczek mu nie przeszkadza.
Arkadiuszek to
mała małpeczka wszystko robi to co braciszek bardzo go naśladuje we wszystkim
dosłownie.
Sprzedaliśmy
Arusiowe łóżeczko bo i tak nie spełniało swojej funkcji Arek zasypiał i tak z nami
a po mimo przenoszenia go wracał jak bumerang do naszego łóżka. Dzięki temu w
domu zrobiło się więcej miejsca.
Sukcesywnie z
naszego domku znikają ciuszki te z których wyrósł Areczek służą kolejnym
szkrabom z czego jestem najbardziej zadowolona również pozbywamy się zabawek te
większe sprzedaliśmy a mniejsze trafiają do potrzebujących na samym początku
ciężko było się z nimi rozstać nie dzieciom co mi. Bo to od Dziadków te od
Znajomych te od cioci. Ale trzeba robić takie porządki co jakiś czas bo byśmy
zarośli zabawkami (oczywiście popsute lądują w koszu)
Również wczoraj po południu zapukała
do nas sąsiadka i powiedziała o spektaklu który odbywa się w MDK na 18:00
zabrałam Arusia i jego tatę na te występy Areczka to był pierwszy kontakt ze
sztuką był bardzo zaciekawiony co działo się na scenie Az nie mogłam uwierzyć
że taki maluszek wytrzyma godzinny spektakl ale udało się. Sztuka była pod
tytułem. „gość oczekiwany” mówi o Jezusie który przychodzi do ludzi biednych i
bogatych a jak jest przez nich przyjmowany i w jakich postaciach przychodzi to trzeba
naprawdę zobaczyć. Wzruszająca opowieść bardzo głęboka. Poruszyła mieszkańców
mojego miasta skoro po zakończeniu ludzie stali i bili brawo.
Dziś
Aruś śpi, Mati
z Tatą na saneczkach a jak mogę oddać
się lekturze obecnie czytam książkę siedem szklanek jest bardzo ciekawa. Jak przeczytam
na pewno cos o niej wam napisze
7 komentarze:
O proszę jak u Was ciekawie :) Fajnie, że Mateuszek ma taki dobry kontakt z dziadkami :) Ja jak byłam chora, to pierwsze co to po lekarzu od razu do babci kazałam się wieźć ;)
Dobrze, że już u was lepiej ze zdrowiem. No i oby jak najszybciej wyszły ząbki Areczkowi, żeby już się tak bidulek nie męczył.
My tych dni aż tak uroczyście nie obchodziliśmy, choć życzenia przez telefon były. Bardziej ja do swoich dziadków wydzwaniałam, chłopcy będą bardziej aktywni jak trochę urosną jeszcze.
Sanek nie mamy, ale śnieg też spadł i poszły w ruch łopatki i różne sprzęty do formowania :))
Warto pielęgnować relacje dziadków z wnukami. Prawidłowe, pozytywne więzi międzypokoleniowe są jednym z gwarantów szczęścia całej rodziny.
„Nikt nie jest w stanie zapewnić dzieciom tego,
co mogą im dostarczyć dziadkowie:
to Oni obsypują pyłem gwiazd życie swoich wnucząt”.
A. Haley
Pięknie :)
Bo dziadkowie są od rozpieszczania;)
Świetnych masz tych chłopaków;))
Jak słodko! Babcia Bubala dopiero w przyszłym roku dostanie takie wypasione życzenia. A na sankach nie chce jeździć...
My niestety w ogóle nie skorzystalismy z zimy :( to wszystko wina chorób...a spektakl sama bym zobaczyła ;)
Prześlij komentarz