|
Początek drogi |
Spędzamy czas na dworku korzystamy codziennie z tego
pięknego słoneczka.. Ostatnio w niedziele o kościele pojechaliśmy z Babcią na stawa
młyn (wiatrak) A Aruś z Dziadkiem byli
wtedy na spacerku. We wtorek dla odmiany poszliśmy w przeciwną stronę niż
promenada czy plaża Dokładnie na drugi prawie koniec miasta Mieliśmy dojść do
granicy z Niemcami ale po drodze była Działka Dziadków. Musieliśmy wejść i już
tam zostaliśmy Aruś miał pierwszy raz kontakt z trawą wyglądał uroczo jak
przyglądał się dotykał trawy. Z Matim bawiliśmy się w szukanie piłki
biegania podlewanie kwiatków. Jednym słowem kolejny atrakcyjny dzień.
|
Stawa młyn |
Wczoraj Mati chciał pojechać autem do żłobka bo go noga
bolała gdyż na działce u Dziadków się przewrócił i otarł sobie kolanko.
Niestety Auto nie odpaliło jak zwykle kiedy go potrzebuje. Musieliśmy pójść
piechotą a Mati Rowerem. Wieczorem zostawiłam dzieci z sąsiadką i poszłam po
akumulator i bardzo się zdenerwowałam bo w aucie od strony pasażera brakowało
wkładu do lusterka. To jeszcze nic kiedy wsiadłam by pojechać na policje
zgłosić kradzież okazało się że pomimo naładowanego akumulatora auto nie pali.
|
wieża ciśnień |
Oj jaka byłam wściekła. Od wczoraj idzie nic tak jak trzeba. Zadzwoniłam do Rodziców( bo mąż nie miał zasięgu) powiedziałam im co się stało. Zadzwoniłam też do mojego ubezpieczyciela ponieważ mam asistance. Myślałam że to wszystko łatwo pójdzie ale okazało się że jak to 13- go musi być utrudnione ani powiedziała że moje ubezpieczenie nie ma holowania z parkingu kiedy się zepsuje auto tylko kiedy będę miała kolizje.
|
domowe zabawy |
Ale chętnie mi zaproponowała holowanie za 260zł no
dobra aż tyle to ja poszukam coś tu w mieście jeden jedyny znalazłam w Internecie
i zażyczył sobie 200zł za 2,9 km (tylko
holować auta niezły biznes).
W tym czasie przyjechali moi Rodzice. I tata mnie holował.
Kurczę pierwszy raz byłam holowana strasznie dziwne uczucie bałam się żeby nie
wjechać w Tatę hamulec nie działał (albo działał tak ciężko ręczy trzeba było)
ech kierownica bez wspomagania to jakiś dramat. Umówiłam się do warsztatu i co
się okazało w jednym podwórku aż trzy a ten z którym rozmawiałam to robi blachy
sprzętu do naprawy aut za bardzo nie ma. Na szczęście wyszedł inny mechanik i powiedział
że tam się nie znają bo robią blachy że On mi to zrobi. Zgodziłam się i nie
żałuje wsiadł przekręcił kluczyć i mówi:
”akumulator jest padnięty”
|
nie ma to jak dobra lektura |
„Przecież cała noc się ładował” „mówię pani pokaże” ale niestety nie pokazał
bo akumulatory które miał były za duże do mojego auta wiec zamówił mi Przy
okazji zamówił lusterko i też zamontował. A My odjechaliśmy. Auto było
gotowe przed 19:00 wow jak cudnie silnik
chodził jakie wyraźne kontrolki. Jednak i tak trzeba alternator wymienić ale to
już poczeka na męża decyzje. Widać że to prawdziwy fachowiec jak później się
okazało to dosyć znany mechanik najlepszy i faktycznie tak jest. Konkretny i
wie co mówi. Mama na cały ten czas akcji zajmowała się Arusiem. Należą im się
ogromne podziękowania. I nawet wiem jak Im się odwdzięczyć.
|
w drodze do granicy |
To był stresujący dzień niesamowite wrażenie przede wszystkim
dla mnie. Nie wiem czy zasnę.
|
już niedaleko |
|
przerwa u Dziadków |
|
dobry wypoczynek |
|
pomysłowy strój.Babci |
|
zapoznaje się z trawą |
|
to coś kuje |
5 komentarze:
No to rzeczywiscie miałas książkowy 13... dobrze ze dzis nowy dzień!
"13-tego wszystko zdarzyć się może"....:) więc trafiło teraz na Ciebie:)ale najważniejsze że już jest dobrze:)
ciekawie spędzasz z dziećmi wolny czas i to się chwali .bo nie wszystkie mamy tyle czasu poświęcają swoim dzieciom,
super mamuśka masz u mnie "6+"
fotki fajne, synkowie cudowni,
buźka
Dzień stresujący... ale jakie zdjęcia piękne! Ale macie słońce, u nas wreszcie mniej chmur, ale póki co szału nie ma :/
ach i znowu morze :) napatrzeć się nie mogę :P
ach jakie dzieciaki zadowolone :) morza zazdroszczę ;)
Prześlij komentarz