Pierwszy był mąż telefonicznie złożył życzenia potem był piękny bukiet kwiatów oczywiście od męża.
Okazało się że w domku nie mamy aż takiego wazonu ale szybko zadzwoniłam do sąsiadki ona tam miała piękny kryształowy więc pożyczyła. Następnie na obiadek przyszli Dziadkowie i tu fajnie pomyśleli bo dzięki nim dostałam kwiatki i od synków… a Mati złożył mi życzonka.
Od Dziadków dostałam książkę Hołowni „Monopol na zbawienie” zresztą chciałam ją i szczerze zdziwiłam się że ma on tyle książek. Był tort były świeczki ale przedtem oczywiście zaserwowałam zupę cebulową, żeberka w coca coli z przepisu EKSPLOZJA SMAKU gorąco polecam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarze:
Wszystkiego najlepszego!!!
Spóźnione najlepsze życzenia ;))) Pamiętam jeszcze czasy kilka lat przed ślubem i momenty w których dostawałam kwiaty od poczty kwiwatowej będe pamiętać jeszcze długo o ile nie do końca życia;p
100 lat ;) fajne prezenty ;) lubię Szymona Hołownię :D
Wszystkiego Najlepszego :)
spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe: spełnienia marzeń i wszystkiego najlepszego, buziaczki:)
Spóźnione, ale szczere wszystkiego dobrego! Spełnienia wszystkich marzeń! :*:*:*
piękny bukiet dostałaś ;)
Prześlij komentarz