Jak co roku bierzemy udział w orszaku lubi te różne pochody. W tym roku nie było z nami Mateuszka bo szedł jako Ministrant. My szliśmy z naszymi najlepszymi przyjaciółmi Kacperkiem Dominiką i ich mamą Martą nie zabrakło też w tym roku chłopaków taty.
Po dotarciu na stary rynek Pani dyrektor zgarnęła nasze dzieci do występów. Choć spontanicznie wyszły całkiem nieźle. Dzięki temu Szymonek pierwszy raz był na poważnych występach na wielkiej scenie. Po występach nie mogliśmy sobie odmówić pysznej grochówki. Kolejny dzień wypełniony atrakcjami. Ja my to lubimy.
czwartek, 10 stycznia 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz