to nasza tradycja po raz kolejny już IV uczestniczyliśmy w marszu życia i rodziny. W tym roku hasło przechodnie było Polska Rodziną Silna.
Odniosłam wrażenie że w tym roku było bardzo słabo na marszu zapewne było nas o wiele miej.. nie było tak uroczyście a i ludzi było o wiele miej brakowało zorganizowanych szkół i przedszkoli jak co roku... wiecie co bardzo to przykre bo akurat uważam ten marsz za naprawdę fajna akcję promującą jedną z najważniejszych wartość na ziemi jaką jest Rodzina...
Uważam że te prawie 3 kilometry było warto przejść a na końcu wspaniale się pobawić na festynie rodzinnym gdzie chłopaki mogli poskakać pozjeżdżać na dmuchańcach czy pojeździć na koniku i tu zadziwił mnie Szymonek bo to była jedyna jego atrakcja z której mógł skorzystać (z powodu gipsu na rączce) na szczęście nie było dużych kolejek bo i ludzi było mniej niż w zeszłym roku. a Szymonek cierpliwie czekał i bardzo chciał na konika był aż 4 razy.
Niestety obawiam się że za rok może już tego marszu nie być. Jednak mam nadzieję że się mylę i za ten rok będzie znów wiele ludzi i cudowne atrakcje dla dzieci. Ale co tu pisac popatrzcie na fotki i sami zobaczcie jak było cudownie.
niedziela, 10 czerwca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz