teraz takich dni jest coraz mniej. Spacery po brata są nie wykonalne gdyż ciągle pada.
Ostatnio prócz Szymonka był w domku Areczek gdyż się bidulek rozchorował.Jeden dzień był tak ciepły że na zewnątrz było cieplej niż w domu. Więc poszliśmy po Mateuszka wszyscy razem. Zgarnęliśmy go po drodze gdyż Synek stwierdził że kiedy pogoda jest słoneczna i ciepła będzie wracał sam ze szkoły.
I mamy chorego Szymonka a dziś taka piękna pogoda... ale zostaje siedzenie w domu gdyż synek najmniejszy gorączkuje po 14:00 do lekarza. Dziś Mateuszek sam wraca do domku.
Po czterech miesiącach ciszy – wracam z nową energią
1 dzień temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz