Tyle się dzieje jeden intensywny dzień

W końcu przestało wiać pogoda piękna więc trzeba to wykorzystać i iść z dziećmi na spacerek tak oczywiście kotek też nie mogło go zabraknąć

choć kotku

marszowo

przytulasek

Zawsze patrzymy w tym samym kierunku

za nami kretowiska

lodołamacze kruszą lód

Aruś też ma kotka  na smyczy

 po spacerku krótkim bo czemu ja nie wzięłam dzieciom rękawiczek co za wyrodna ze mnie matka wróciliśmy zjedliśmy obiadek i przyszedł do nas pan z paczką

mam nadzieje że uda się przeczytać w tym roku i jeszcze kilka innych. 

Więc skoro jest nadal piękna pogoda to trzeba to wykorzystać dalej dzieci na dwór... ale żeby nie było nudno można pojeździć rowerkiem. Mateuszka nauczyłam startować rowerem a Areczka próbowałam namówić na biegowy niestety tylko jedna rundka wokół domu. Trzykołowy wykrywa ale mama musi być za nim. 

sam jade sam pedałuje

nie ma to jak prawdziwy rower

miał

jak ja tego rowerka nie lubie

kończy nam się dzień

ziummmm

sąsiadka Aza

czyżby przyjaźń

no i na tym bym zakończyła ale nie... ten dzień nie zupełnie się skończył Kiedy byliśmy w domku po kolacji ktoś do nas zapukał...

wow kolędnicy

No i to koniec dnia uff ale mega dzień był pełen wrażeń Dziś też był niezły ale to może w następnej notce.