/>

sobota, 27 grudnia 2014

Opowieść wigilijna cz. 1

Dzień wigilijny był bardzo intensywny.  Wiedząc że w pierwszy dzień Świąt będzie dużo osób 10 dorosłych i 6 dzieci Prace zaczęliśmy już od rana.  Aruś pięknie mieszał i obierał jajka do sałatek; Mateuszek kroił śledzie i ananasa ostrym nożem. Tata dopiero przyjechał po 12:00 więc do południa była cudowna praca młodych. Wraz z Tatą przyjechały pierwsze prezenty ( ze Świnoujścia od Dziadków) ile było Radości z Taty i z prezentów. Na szczęście wigilia u dziadków ze wsi była dopiero na 20 wiec z zaplanowanych na ten dzień przygotowań wyrobiliśmy się ze wszystkim.  Nadeszła Wigilia....











 przystojniaczki przed wyjazdem do dziadków.


Po podzieleniu się opłatkiem zasiedliśmy
 do spożywania wieczerzy Wtem ktoś zapukał do drzwi:
Patrzymy A to święty




Za każdym razem kiedy Mateuszek podchodził po prezenty miał wierszyk lub kolędę uszykowaną



 Arulek troszeczkę się obawiał Mikołaja





Za to Mateuszek jeszcze na odchodne miał wiele do powiedzenia Mikołajowi.
Nawet ja (i reszta Kobiet) dostałam prezent rózgę na męża jak to Mikołaj powiedział oj przyda się czasami.
Po odejściu świętego Dzieci zajęły się zabawą a My wróciliśmy do stołu. W domku byliśmy po 23:00 Tato poszedł na pasterkę Areczek spać A Mateuszek chciał zaczekać na Tatusia niestety przy pasterce telewizyjnej zasnął wtulony w mamę...
C.D.N

4 komentarze:

Rivulet pisze...

Masz przecudnych pomocników!!! :))

Unknown pisze...

Jacy pracowici chłopcy! Bez dwóch zdań zasłużyli na prezenty :)

BONA pisze...

z takimi pracowitymi pomocnikami to przygotowanie potraw świątecznych sama przyjemność:) super chłopcy -Mikołaj obowiązkowo musiał przyjść z prezentami zasłużyli sobie, przecież są grzeczni i uczynni przez cały rok nie tylko przed świętami:) brawo Mati i Aro !!!!!! :)

Unknown pisze...

ale miałaś wspaniałych pomocników :)

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon