/>

niedziela, 27 lipca 2014

Wyjazd

kolacja w drodze
Po Mateuszkowej imprezie w fiku miku pojechaliśmy do domku by spakować się i wyjechać do Dziadków na wieś, potem pojechaliśmy do miasta Ł gdzie się powolutku urządzamy. u Dziadków byliśmy po 24:00 więc przebraliśmy się w pidżamy i poszliśmy spać. Już od rana pogoda nie była zbyt piękna na szczęście nie padało..

Mateuszkowi udało się popływać w basenie kiedy Areczek smacznie spał na popołudniowej drzemce. Niestety niezbyt długo bo zaczęło grzmieć zdążyliśmy przed burzą schować się do domku.

z Tatą jest najlepsza zabawa


































































Poniedziałek udaliśmy się do Castoramy w celu zakupienia paneli podłogowych. Chłopaki mieli niezłą zabawę w wózkach autowych. choć mnie denerwowało że mało było obsługi i musieliśmy długo czekać aż ktoś do nas z obsługi podejdzie.

















Po zakupie paneli pojechaliśmy do miasta Ł i tam chłopaki mieli niezłą zabawę z Olą i Martą oraz psem Azom.















w domku plastelinowy świat

Mały pomocnik
 Wujek ma TIRa więc Mateuszek miał okazję być choć na chwilę kierowcą







Azunia niestety na uwięzi młoda by się chętnie pobawiła niestety Areczek okropnie się boi piesków... wszystkich małych , dużych, Wiecie co mnie wzruszyło
 kiedy Aze miałam na smyczy lub do niej podchodziłam Arkadiuszek wołał mnie 
-Mamo cho tu 
i zaczynał płakać panikował tak bardzo zależy mu by nic Mamusi się nie stało. 
albo kiedy ugryzie mnie komar zaraz przychodzi i dmucha by mnie nie bolało uroczy skarbek
ogólnie Areczek nam się bardzo rozgadał i jest w tym boski powoli zaczyna składać zdania choć uparcie mówi po swojemu ale poprawnie też potrafi
np. kako (kakao)
ju (już)
pupa ze wskazaniem w wiadome miejsce (kupa)
cho (choć)
tak pożegnało nas miasto Ł
W poniedziałek byliśmy już w naszym mieście i jak zwykle paranoicznie na prom spóźniliśmy się 5 minut co oznaczało że w aucie na kolejny będziemy czekać 40 min. wiec w domu byliśmy po 5:00 położyłam chłopaków spać sama też... mąż miał na 7:00 do pracy niewiele się wyspał My spaliśmy aż do 8:30 choć Areczek spał godzinę krócej 
kolejny wyjazd za tydzień. Powoli przyzwyczajamy się że będziemy tam już na stałe od października jak dobrze pójdzie...

3 komentarze:

Bubble butt pisze...

Niby dni normalne, a jednak ciekawe i aktywne :) A w takim baseniku to ja bym sobie posiedziała achhh :)

BONA pisze...

KOLEJNE FAJNE DNI SPĘDZILIŚCIE RAZEM:)
NA PEWNO PRZYDAŁ CI SIĘ TEN WYJAZD, ZMIANA KLIMATU I ŚRODOWISKA CZASAMI SĄ KONIECZNE ŻEBY SIĘ WYLUZOWAĆ I ODSTRESOWAĆ OD CODZIENNOŚCI,
BUZIAKI DLA WAS

Dziecko '90 pisze...

to kiedy na tą kawę mamy szansę się spotkać?
Wyprowadzacie się stąd?

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon