zaskakująca dająca
wiarę że z najgorszego bagna można wyjść i stać się dobrym człowiekiem a nawet
duchownym. Książka pełna nadziei, wiary. Pytania o śmierć, o wytrwałość w
wierze stają się bardziej zrozumiałe książka daje ukojenie w chwilach
zwątpienia, pokazuje też jacy tak naprawdę są ludzie którzy są bezdomni jaka
mają wiarę.
" wierzę że są
takie chwile kiedy Bóg zaciska pięści i mówi "och nie rób tego, ściągniesz
na siebie kłopoty" (...) w takim razie czemu Bóg nie interweniuje nie
usunie tego co złe, i nie wzmocni tego co dobre?(...) tak więc zostaliśmy
stworzeni z odrobiną świętości wewnątrz, z tym, co nazywamy wolną wolą"
"Myślałem że
już wszystko wiem. Byłem "mądrym facetem" który "ma poukładane
życie", i dlatego im wyżej się wspinałem, tym bardziej patrzyłem na
wszystko z góry i drwiłem z tego, co wydawało się nie mądre czy naiwne - nawet
z religii (...)i powinienem się wstydzić, sądząc że wszystko już wiem, bo można
poznać cały świat, a mimo to czuć się w nim zagubionym. Tak wielu ludzi cierpi
- niezależnie jacy są mądrzy i co w życiu osiągnęli. Ludzie płaczą, tęsknią,
czuja się skrzywdzeni ale zamiast patrzeć na życie z ironią podnoszą wzrok ku
górze, i ja również powinienem tak czynić. Bo gdy świat się wycisza do rytmu naszego
oddechu, wszyscy pragniemy tego samego: poczucia bezpieczeństwa, miłości i
spokoju ducha
1 komentarze:
Ciekawie się zapowiada!
Prześlij komentarz