w tym roku łatwiej nam było na wigilię bo mieliśmy szykować drugi dzień świąt. Chłopaki aktywnie czekali na wigilijną kolację.
W trakcie kolacji Przybył do nas mikołaj niestety jedynie widzieliśmy jak odchodził ale prezenty zostawił. Nie byli zbyt zadowoleni z mikołaja na szczęście po próbie grania w gorącego ziemniaka okazała się najlepszą grą dla chłopaków. ba dla wszystkich dzieci które były tam.
Do domu wróciliśmy po 21:00 Szymonek zasnął w drodze a chłopaki bardzo chcieli ze mną pójść na pasterkę. Byli Mati jako kandydat na ministranta a Arkadiusz ze mną. To był cudowny czas spędzony z chłopakami. Jedynie brakowało nam kochanych Dziadków ze Świnoujścia...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz