/>

wtorek, 19 grudnia 2017

Cześć co słychać? - M. Witkiewicz

Kolejna książka  Magdaleny Witkiewicz którą naprawdę polubiłam. Autorka stworzyła jak dla mnie wspaniałe książki. Jak sama określa otulacze a ja własnie takich książek teraz potrzebuję

 40- ka
Półmetek życia... ja do niego też się zbliżam wielkimi krokami... moje dylematy... czy podobne do głównej bohaterki? czy tęsknie za tym co ona? za emocjami za "motylami w brzuchu" I znów nie rozumiem pewnych zachowań ludzkich... bo skoro już masz tego męża te dzieci czy potrzebne Ci wielkie uniesienia... Czy to przypadkiem nie wina mężów którzy po kilku latach zapominają że mają kobiety w domu o które trzeba dbać nie tylko finansowo, ale też uczuciowo?
Trochę mi ta książka przypomina książkę chuligankę... szczęśliwe małżeństwo a jednak gdzieś skok w bok.
Zuzę z przeszłością łączy ogromna tajemnica.... a z  Pawłem łączy ją nie tylko dawna miłość ale straszna tragedia... o której dowiemy się na końcu książki.
Uzależnienie od miłości... a zarazem od dawnych wyobrażeń powoduje że zwykłe "cześć co słychać" staje się początkiem niesamowitych wspomnień... dawnych chwil uniesień... tego czego brakowało w spokojnym rodzinnym życiu. Tytułowe słowa sprawiły nieodwracalne w skutkach wydarzenia, ale też i o nie do końca bo tam na górze jednak ktoś czuwa by nie popełnić błędów.
Dla mnie najważniejsza była właśnie końcówka mądra przemyślana pełna cytatów które tak bardzo mnie poruszyły...i przez którą zupełnie inaczej spojrzałam na bohaterkę.
Kilka cytatów które bliskie są memu sercu:

"Czy nie powinnam powiedzieć mu, żeby się ogarnął, żeby był mężczyzną, bo już koniec zabawy w dorosłość? I że dorosłe życie nie polega na uciekaniu od problemów, tylko na tym, że trzeba stawiać im czoło?"

" Bo miłość to żaden film
w żadnym kinie
Ani róże ani całusy
małe duże
Ale miłość kiedy jedno
spada w dół
drugie ciągnie je ku górze"

" Według Hellingera  nasze klęski w związkach partnerskich szczególnie negatywny wpływ ma fakt wykluczenie, odrzucenie kogoś z rodziny
 Marta mi tłumaczyła, że jeśli się kogoś odrzuci, to w systemie tworzonym przez rodzinę pojawia się puste miejsce. Zaburzony zostaje pewnego rodzaju porządek. Żeby go przywrócić, trzeba zaakceptować to, co się stało. Wydaje mi się iż zaakceptowałam"

" Na zewnątrz może świecić słońce a w środku panować nieokiełznany chaos. I bardzo, bardzo smutne jest to, że często tkwi sama w tym chaosie. Ja nauczyłam się żyć z moim chaosem" 

" Czy skały są z natury romantyczne nie, są zimne. Ale lepiej w czasie ulewy czy niebezpieczeństwa schronić się w jaskini niż na łące pełnej pachnących kwiatów. Są zimne i twarde, ale o to by było mi ciepło i miękko, jestem w stanie sama zadbać"

" My nieustająco walczymy ze słabościami. Gdy jesteśmy bardzo młodzi, chcemy zbudować świat. Czasem naiwnie wierząc, że uda się to nam bez żądnych wyrzeczeń. Gdy jesteśmy nieco starsi, potrafimy już zdiagnozować przeszkody" 

" Czasem tęsknię za czymś, czego nie potrafię nazwać. Uśmiecham się do ludzi, chociaż w sercu mam bałagan może coś tracę zyskując spokój. Chyba przełom życia to taki czas w życiu każdego człowieka kiedy zaczynamy się zastanawiać nad wszystkim po kolei. Robimy pewne podsumowanie co zrobiliśmy w życiu dobrego co złego. Co mogliśmy zrobić lepiej."

" Bo mam wrażenie, że ja się w tym wszystkim pogubiłam... że sobie nie poradzę"
Potem nagle w tym całym emocjonalnym bałaganie poczułam spokój. Spokój i ulgę, że może wreszcie o wszystkim komuś opowiedzieć że ktoś mnie wysłucha, nie będzie oceniał... byłam pewna że ta spowiedź przyniesie mi ukojenie"


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon