/>

środa, 24 maja 2017

Wycieczka szkolna - Relacja nauczyciel - rodzic

 Zbliża się koniec Roku szkolnego to czas na wycieczki szkolne pogoda nam póki co dopisuje
więc Mateuszek jeździ na wycieczki był już w teatrze Pinokio w łodzi i był na  pierwszym w swoim życiu turnieju ich drużyna zdobyła 4 miejsce przegrali tylko jednym punktem.
 I tu muszę napisać kilka moich spostrzeżeń na temat relacji nauczyciel - trójka klasowa - rodzic
Jak taka relacja powinna wyglądać. Opisze to na przykładach właśnie takich wycieczkach. sytuacja z wycieczki do teatru.  Nasza klasa liczy 17 dzieci jest to naprawdę mała grupka. Sami chłopcy w tym jedna dziewczynka. W łodzi popsuł się autokar nie chciał zapalić. Zdarza się nikogo to nie była wina. ale nikt nie raczył nikogo powiadomić ani Pani wychowawczyni ani żaden rodzic (nawet ten co był na tej wycieczce) Cieszę się że mam kontakt z jedną mamą bo inaczej to bym nic nie wiedziała. Ona dała telefon swojemu synkowi właśnie po to by się dowiedzieć kiedy dziecko wraca z wycieczki. Syn jej zadzwonił i oznajmił że popsuł się autokar i są jeszcze w łodzi (w tle było słychać jakąś Panią która każe się rozłączyć i nie dzwonić do Rodziców) to już było w ogóle nieodpowiedzialne z Pań strony
Mama kolegi dzwoni do mnie czy coś wiem. Oczywiście że nic nie  wiedziałam. Dzieci miały wrócić o 14:00 wróciły o 16 do tego czasu żadnych informacji. ( gdyby koleżanka do mnie nie zadzwoniła poszła bym na 14:00 z Szymonkiem i czekałabym i martwiłabym się ba odchodziłabym od zmysłów że autokar jeszcze nie przyjechał) dobrze że jeszcze jedną mamę mam na fb i jej się zapytałam czy ona coś więcej wie. Oczywiście wiedziała i dalej już jakoś można było się dowiedzieć co i jak i o której wrócą dzieci.
Czy Wam też się zdarzyła taka sytuacja losowa jak było z powiadomieniem Rodziców? może tylko ja wyolbrzymiam te sytuacje? a gdyby był wypadek też bym się nie dowiedziała?

Kolejna sytuacja na najbliższą wycieczkę Padła propozycja by nie jechać autokarem tylko  by dzieci zawieźli Rodzice. Zostało to powiedziane po szkole kiedy dzieci się ubierały w szatni (oczywiście części Rodziców nawet większości nie było) luźna propozycja a akurat weszłam na moment gdy jedna mama mówiła
-  mama Mateusza nie pracuje wiec może zawieść
- co zapytałam mam zawieść?
i dzięki temu się dowiedziałam o całej "propozycji" do obgadania do poniedziałku.
- Owszem mogę zawieść ale mam małe dziecko które jeszcze muszę ze sobą wziąć syna i zostaje 1 miejsce wolne.
 Uwielbiam jak obcy ludzie twierdzą że nie pracuje to mogę wszystko i dysponują moim prywatnym czasem.
Po przemyśleniu i zadzwonieniu do koleżanki oczywiście ona nic nie wiedziała nikt do niej nie zadzwonił zero informacji stwierdziła że dobrze że ma mnie bo tak to by nic nie wiedziała.
Nie zgadzam się by moje dziecko wiozła jakoś obca osoba na wycieczkę. Co z fotelikiem (na pewno nikt nie zapewni dziecku w osobowym aucie fotelika)  po za tym dzieci mają się integrować a najlepsza integracja jest w autokarze. a nie w obcych samochodach.  Zresztą nie każde dziecko wsiądzie do obcego auta nawet jeśli byłby to Rodzic.  Póki co zero informacji. na czym stanie nie wiem mam nadzieję że jednak Pani wynajmie ten autokar i dzieci bezpiecznie pojadą na wycieczkę. Oczywiście nic nie zostało ustalone bo Pani nie ma. Znajoma mama zadzwoniła do mnie i pyta czy coś ustalone bo do niej zadzwoniła mama z trójki klasowej i powiedziała tylko o składce na zakończenie roku. Zero jakich kolwiek innych informacji odnośnie wycieczki planowanej czy dnia mamy.
Czy tak powinna wyglądać relacja Rodzic - trójka klasowa?
Jakie u Was są relacje pomiędzy rodzicami?
czy wszystko się mówi na zebraniu i ustala?
Co z osobami które na zebraniu nie mogły być?
Czy one powinny jakoś same się dowiadywać czy powinna w tak ważnych sprawach zadzwonić jedna mama np. z trójki klasowej?









0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon