/>

poniedziałek, 3 października 2016

Muzeum żelazek i Farma Motyli

 Uwielbiam Świnoujście bo graniczy z Niemcami a tam również są ciekawe atrakcje do zwiedzania. Jedną z nich jest Farma Motyli.

To był nasz główny punkt do którego chcieliśmy dotrzeć. Jednak doczytaliśmy że za 28 euro możemy zwiedzić 3 ciekawe  miejsca:
Zwariowany dom żelazek w Zinnowitz
Farma motyli w  Trassenheide
Muzeum osobliwości w Heringsdorfie
Chciałam chłopakom pokazać gdzie byliśmy z mężem na wycieczce zanim pojawili się na świecie. Farma Motyli już wtedy była pozostałe atrakcje otworzyły się niedawno.
Muzeum Żelazek totalnie chłopaków nie zainteresowało choć strałam się pokazać ciekawe i różnego rodzaju żelazka... Tu byliśmy dosyć krótko choć mnie to miejsce oczarowało w życiu nie widziałam w jednym miejscu tylu żelazek... różnych różniastych od dużych przez wersje kieszonkowe, parowe, Można było zobaczyć jaki sprzet był kiedyś... Chyba pierwszy raz widziałam żelazka takich gabarytów malutkie w dzisiejszych czasach raczej takich nie spotkałam a pewno by się przydały na wyjazdy. (och przepraszam z ciekawości zajrzałam do wujka Google i okazuje się że i w dzisiejszych czasach są turystyczne małe żelazka i to w niezłym dizajnie.). Były też piękne wazy flakoniki i inne wytwory ze szkła.  Szkoda że chłopaki nie byli tym tak zainteresowani jak ja i musiałam na prędce oglądać bo im się spieszyło do Farmy motyli.










 Dalsza podróż do Trassenhaide upłynęła nam w ogromnych korkach... dojechalibyśmy tam w jakieś 30 minut ale wlekliśmy się przez jakieś 1,5 godziny z 20 km na godzinę... ja rozumiem że kiedy pogody nie ma to się jeździ ale to była lekka przeginka... już mieliśmy zrezygnować ale przecież było tak bliziutko...i udało się...
już na samym wstępie wzdrygnęło mną bo zobaczyłam ogromną mrówkę przed wejściem do farmy.
 Od razu chłopakom powiedziałam że tam jest ogromna wilgotność powietrza i jest parno i duszna gdyż jest to potrzebne dla rozwijających się motyli z tropików.... nawet aparatem było ciężko robić zdjęcia gdyż cały czas był zaparowany.... a uchwycenie motyli nie jest takie znów łatwe....

To był raj dla chłopaków choć zbyt gorąco... ale po jakimś czasie się chłopaki przyzwyczaili.
Staw z rybkami, duża Papuga Ara i ogromne żółwie wręcz na wyciągnięcie ręki (nawet dotknęli ich skorupy) do tego piękna roślinność
 najtrudniejsze było jednak dla mnie jako rodzinnego fotografa uchwycenie motyla z rozłożonymi skrzydłami muszę się poduczyć jak to robić jakim trybem lub kiedy Mateuszek miał jednego na sobie bo motylek na niego usiadł by sobie odpocząć... Niestety Szymonkowi nie podobał się ten klimat więc wyszedł z tatą na dalsze ekspozycje a my pobyliśmy w tym wspaniałym miejscu...
Prócz samej farmy motyli była jeszcze wystawa motyli w gablotach ... ach to dopiero były okazy aż nie do uwierzenia co Bóg stworzył dla naszych oczu prawdziwe piękno...
Następna sala już nie tak przyjemna była dla mnie Robale prawdziwe w terrariach.... brrr... nawet gdy teraz o nich wspomnę ciary mam na całym ciele....były piękne kameleony takiego domownika chętnie bym miała w domu,, były też i węże....































 Po jakimś czasie oswoiłam się z robalami...pająkami w końcu były w terrariach i nic mi nie zrobią.. a boje się ich dlatego gdyż jestem na nie uczulona





 ostatnia mała sala była ciemna a w gablotach były różne kryształy minerały podświetlane... było dla chłopaków wielkie wow...
 był również wielgaśny pies, sklep i kawiarnia oraz miejsce do zabawy dla dzieci...





 ostatnia miejsce które mieliśmy odwiedzić to muzeum osobliwości w heringsdorfie ale podróż powrotna również była masakryczna bo wolno się jechało. Pojechaliśmy po prostu w innym terminie na szczęście nie trzeba było w jednym dniu wykorzystać całego biletu był na to bodajże tydzień.... to była super wycieczka byliśmy z chłopakami mega zadowoleni (mąż jak zwykle nie zachwycił się takimi cudami w sumie nie wiem co by mojego męża zachwyciło podobało itd ale to już inna historia)

3 komentarze:

Karolina90 pisze...

Farma motyli przypomina mi trochę Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. A swoją drogą ciekawe rzeczy tu opisujesz. Chętnie bym się wybrała na taką farmę. Kto wie, może kiedyś...

Alicew pisze...

Piękne zdjęcia i naprawdę wspaniała i ciekawa wycieczka. Chętnie bym obejrzała farmę motyli.

BONA pisze...

super miejsce,warto się tam wybrać:)

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon