/>

niedziela, 7 sierpnia 2016

Koniec urlopu

Co fajne miłe i przyjemne szybko się kończy Do domu wróciliśmy w piątek a Tato ma od poniedziałku urlop to będzie z chłopakami na treningi chodził i spędzał więcej czasu z nimi... niestety Cały miesiąc spędziliśmy na włościach mojej Mamy i Taty.

Chłopaki mieli całkiem nieźle i jak to powiedział Mateuszek chciał by się tu przeprowadzić bo by miał normalnie tatę i mamę a nie ciągle tylko mamę. Chłopaki mieli wiele atrakcji szczególnie popołudniu z Tatą. Szymonek do południa najczęściej spacerował z Dziadkiem a ja z chłopakami spędzałam czas na placu zabaw. Po południa były nasze rodzinne Pełne atrakcji jak latarnia morska , podziemne miasto, forty Gerarda, Zachodni, promenada, stawa młyn i plaża jak również wycieczka do Międzyzdroji. Ja kilka razy spotkałam się ze znajomymi z Dorotą i jej synkiem dla którego zbieramy nakrętki i zawsze dajemy 1% na co Was serdecznie namawiam. Piotruś zaczyna chodzić z mamy pomocą bawi się świetnie na placu zabaw jednym słowem postępy są i serducha mi się raduję gdy widzę efekty ciężkiej pracy rehabilitantów jak i Rodziców Piotrusia.
spotkałam się kilka razy ze swoją przyjaciółką mamą chrzestną Mateuszka i naszą ślubną świadkową Asią czasami wychodziłam wieczorkiem na bilarda i piwko kulturalnie wracałam po 21  byłyśmy również na wspaniałym występie Rock'n'balet który był w amfiteatrze. Widziałam się z dawnymi koleżankami przedszkolnymi i w końcu z koleżanką z podstawówki długo niewidzianą a gdzieś w moich myślach krążyła.. zastanawiałam się co u niej ciekawego. Na fejsie jej nie ma więc ciężko było ją wytropić jednak place zabaw są świetne na takie spotkania. Oczywiście były urodzinki Mateuszka które świętowaliśmy z Dziadkami i Asią.... Oczywiście było kilka niemiłych chwil ale chyba nie chce o nich pamiętać i myśleć bo zbyt mnie zraniły pewne słowa a najbardziej boli że to od najbliższych (tym razem to nie mąż). Wniosek jest jeden więcej nie zawitam do Rodzinnego domu tylko coś sobie wynajmiemy.... a do Rodziców tylko wpadniemy na krótka wizytę... może pojedziemy za rok w góry albo nad jezioro....więcej na ten temat nie napiszę bo pani K nadal czyta mojego bloga... i jeśli napiszę o tym co przeżywałam tam złego to obawiam się z jej strony znów obraźliwych komentarzy... więc niestety muszę sobie odpuścić. Choć chciałabym się Wam  zwierzyć zaczerpnąć jakiś rad na taką sytuację jaka miała miejsce...i czy może Wy też macie taki problem. No nic pewne sprawy trzeba przemilczeć.
 spokojnie zdjęć mamy więcej i spokojnie ciekawe obiekty i atrakcje Świnoujścia opiszę. Co najciekawsze cały lipiec nie było komarów pojawiły się dopiero na tydzień przed naszym wyjazdem...

2 komentarze:

Karolina90 pisze...

W Międzyzdrojach to ja jeszcze nigdy nie byłam, a może szkoda, bo widzę, że warto. Super, że dzieciaki miały okazję pobyć z tatą i dziadkami. Oby więcej takich chwil. Pozdrawiam

Bubble butt pisze...

Ja bardzo miło wspominam wakacje w Międzyzdrojach :)
Mam sentyment do tego miasta.
Fajnie, że dzieciaki wybawione. Szkoda tylko, że niemiła sytuacja Ciebie spotkała. I doskonale rozumiem ubolewanie nad niemożnością napisania na blogu tego co nas boli. Ale cóż zrobić... pociesz się tym, że te osoby, które tak trollują są najzwyczajniej w świecie żałosne :)

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon