Kilka otworów zrobionych nożem, kilka flamastrów a tyle
radości i zabawa na cały wieczór.
Mój telefonik przyszedł bardzo szybko już w środę ze mną
był. Ale ile było z nim problemów ile biegania i złości na cały system prawny
to tylko moje. Ale po kolei
Jak wiadomo telefon można użytkować również bez karty sim.
Wiec obcykałam go bez żadnego problemu w niecały dzień. Wieczorem postanowiłam
włożyć kartę i sprawdzić jak to się dzwoni i co się okazało? Karta sim nie
pasuje ponieważ jest za duża. W czwartek poszłam wiec do playa i mówię jaka
jest sytuacja. Pani powiedziała że musze wymienić kartę sim na mikro sim Jakież
to było moje zdziwienie. No dobrze a że mix jest na męża oni nie mogą mi jej
wymienić pomimo że to ja ten telefonużytkuje. Jak dla mnie to jest paranoja że do zmiany karty jest potrzebna osoba która figuruje na umowie. Owszem jest rozwiązanie bardzo proste notarialne upoważnienie na to bym mogła różne rzeczy załatwiać takie jak gaz, prąd czy telefon. Bez tego kiedy męża nie ma nie można nic zrobić. Zdenerwowałam się bo mam telefon a nie będę mogła go użytkować. Na szczęście był tam pan który powiedział że jest takie miejsce gdzie pan przycina karty. No to ja dalej idziemy wózkiem do CH ale niestety na drzwiach pisze że w dniu 16 sklep nieczynny wrr to trzeba mieć pecha ale zaraz tu pracuje kumpelka.
Oczywiście miała nożyczki to sobie przycięłam kartę i się udało. Karta weszła. A że z nerwów nie sprawdziłam czy działa to już moje. Pochodziłam troszkę o sklepach i chciałam zadzwonić do męża a tu się nie da nie. O tyle miałam szczęście że przechodziłam koło sklepu w którym pan przycinał karty i był sklep otwarty jakież było moje szczęście. Poprosiłam oczywiście przyciął ale nadal nie działało. No cóż jest myślę sobie. Przecież wszystko jest Oki i nie działa. A pan potrzebował adaptera z Nano na mikro którego nie miał u siebie. Więc musiałam iść do konkurencji by go zakupić. Więc znów trzeba było iść pod playa do innego CH. Na szczęście konkurencja miała zapłaciłam 5 zł i powrót do tamtego Pana no ale nadal nie działa co się okazało z nerwów źle wycięłam róg (nie z tej strony) Pan szybko załatwił sporawe i mogłam znów korzystać w pełni ze smartfona. Uff jak miło. Trakcie szybkiego spaceru Arek zgubił buta a w centrum drugiego. No niestety Arek jak tylko mu założę buta to on go zdejmuje.
5 komentarze:
Doskonale rozumiem Twoje przeboje - 2 lata temu dostałam iPhone'a 4, który też ma micro Sim. Telefon był na mamę. No a ta nie mogła się ze mną umówić przez najbliższych kilka dni! No to zaczęła się wycieczka po operatorach - przycięcie karty nie było możliwe, bo a to ktoś nie mógł, a to tylko mogłam kupić coś do samodzielnego przycięcia za "jedyne" 10zł... No i wreszcie wkurzona w jednym salonie orange powiedziałam, że telefon od zawsze ja użytkuję, że mama ma w nosie to co się z nim dzieje, bo to ja płacę rachunki i że skandalem jest że nie mogę sama zmienić durnej karty sim. Chłopak był miły i załatwił wszystko w ciągu 5 minut. Ale co się najeździłam to moje...
no bo nie ma lepszej zabawki niż karton :P
z kartonami zawsze jest super zabawa!
a z telefonem i sim współczuję, jak ja nie lubię takich sytuacji;/
dzieci pewnie miały mega zabawę! chyba tak spożytkuję czas mojego bratanka gdy mnie odwiedzi :D
a co z telefonem to kompletna klapa. Sama mam problemy z zasięgiem w mojej Nokii Asha 201. Może z pięć miesięcy ma a tu zasięgu nie łapie i sam się wyłącza ;/
Ależ świetna zabawa:)) U nas karton to też hit:)) Pozdrawiam cieplutko.
Prześlij komentarz