/>

niedziela, 26 kwietnia 2015

Bystrzyca Kłodzka - wizyta u siostry

Moja siostra przeprowadziła się ze Świnoujścia jakieś 3 lata temu jak ktoś długo mnie śledzi wie jakie miałam stosunki z siostrą nie były za dobre.  Swego czasu zrobiłam testy DNA gdzie wyszło że jesteśmy siostrami przyrodnimi. Co dało mi usprawiedliwienie co do jej oschłego zachowania wobec mnie; ale to mało istotne. Od czasu do czasu dzwoniłam lub pisałam do niej na Fb szczególnie na święta itp. Kiedy dowiedziałam się że jestem po raz kolejny w ciąży przeraziła mnie perspektywa że nie mam kogo wziąć na matkę chrzestną tym bardziej że się przeprowadziłam do nowego miasta i niewiele mam znajomych zresztą krótkie znajomości nie dają gwarancji późniejszych przyjaźni itp.
Dla mnie kwestia Rodzica chrzestnego jest bardzo ważna. mama świadomość jaki to poważny i trudny wybór; bo kiedy mnie zabraknie to czy Mama chrzestna odpowiednio się zajmie moim dzieckiem? Odpowiednio wychowa itd. Na to ważne dla mnie stanowisko wzięłabym koleżankę Agnieszkę z mojego rodzinnego miasta wiem że przy tej osobie  dzieci by były cudnie wychowane, ich dom jest pełen miłości i Boga itd. Niestety Ona jest innego wyznania i niestety nie zgodziłaby się.  Mąż mówił że przecież tyle mam blogowych koleżanek dobrze też byłaby jedna odpowiednia istotka blogowa Riviulet. Ale przecież nie znamy się nigdy nie widziałyśmy itp. itd. więc ech.... wiem że jeszcze dzidziolek się nie narodził. To dla mnie na prawdę ważna kwestia i ciężko mi jak o tym pomyślę
 może i moja siostra nie jest odpowiednią kandydatką na to  stanowisko no ale nie mam kogo więc pod namową mamy zapytałam siostrę czy by się zgodziła Powiedziała że tak bo przecież się takich rzeczy nie odmawia... A to że jesteśmy tak blisko jej miejsca zamieszkania Oni nas odwiedzili w ośrodku a My ich w Bystrzycy.  spotkanie było dosyć normalne mówiłyśmy o dzieciach itp. siostra też oczekuje dzidziolka tak jak ja trzeciego. niestety jest starszy syn wylądował w szpitalu bo zasłabł w szkole. Za to Igorek zakumplował się z Areczkiem bo są prawie w tym samym wieku. Mateuszkowi było troszkę przykro bo nie miał kompana do zabawy a wiadomo starszy to lepszy.  siostra pokazała nam objazdowo bystrzyce było to bardzo miłe bystrzyca jest mała ale dosyć ciekawie umiejscowiona.






 

3 komentarze:

BONA pisze...

no to spotkanie rodzinne zaliczyłaś:)
fotki fajne:)

Iwosia pisze...

Temat chrzestnych dla moich dzieci, zawsze przyprawiał mnie o ból głowy, bardziej może z tego powodu, że takie są obwarowania przez kościół na kandydatów, a akurat wśród naszych znajomych, czy najbliższej rodziny ciężko o tych "idealnych, spełniających wszystkie te kryteria. Stąd moja siostra rodzona jest chrzestną dwójki moich dzieci, a najmłodsza córka, nie ma oficjalnie chrzestnego, ma tylko chrzestną. Cóż począc, głową muru nie przebiję.
Pozdrawiam serdecznie

Daria pisze...

Szkoda, że Wasze relacje nie są najlepsze. Ale może teraz się poprawią.

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon