/>

środa, 9 lipca 2014

Krótki wyjazd

W piątek wieczorem odstawiłam swoich chłopaków do Dziadków. Z bólem serca rozstałam się z nimi Szczególnie Mati przeżywał że nie mogę go zabrać ze sobą lecz podróż byłaby bardzo męcząca a i dzień intensywny.
Podróż minęła koszmarnie. Jedynie co to mogłam w spokoju poczytać książkę. G.Musso "będziesz tam" nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. W mieście Sz jakieś dwie godziny drogi od mojego miasta musieliśmy czekać 2 godziny na jakieś 15 osób które jadą z Niemiec ponieważ tam trwa remont mostu.  Nie ważny już powód tego czekania ale ludzie się najbardziej denerwowali z braku informacji co i dlaczego oraz ile to jeszcze potrwa. Godzina mija i zaczyna się nerwowo w pociągu upał  ludzie wychodzą na peron brak informacji kiedy, jak długo jeszcze każą czekać  konduktorzy nic nie wiedzą sami czekają.




 po ponad 120 minutach w końcu ruszyliśmy w dalszą trasę. I zamiast o 5:35 w mieście Ł była parę minut przed 7:00
4 rano świt w drodze
Pojechaliśmy do brata mego męża zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy do Castoramy na oglądanie, wybieranie rzeczy do nowego domku. W domu byliśmy prawie na obiad Więc zjadłam i na moment się położyłam nie wiem kiedy zasnęłam. Nie będę Was zanudzać fotkami z nowego domku Po co komu oglądanie gołych ścian. Jedynie mogę napisać że najbardziej zrobiona jest kotłownia. Na początku sierpnia wybieramy kuchnię.

W nocy w sobotę znów siedziałam a raczej leżałam w pociągu by
wrócić do swoich synków.  Na miejscu chłopaki z dziadkiem na
peronie czekali na mnie szczęśliwi że Mama wróciła.

kapeluszowo


na Działce u Dziadków

1 komentarze:

Bubble butt pisze...

Ale was załatwili. Powinni udzielić informacji. Przynajmniej ktoś by wyszedł sobie coś zjeść, albo jak ktoś się bardzo śpieszył, to transport by sobie załatwił. Ja to bym pewnie nerwowo nie wytrzymała.

Chłopaki super wyglądają w tych kapeluszach :D

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon