Od czwartku wieczora mieliśmy gości teściowie i dzieci brata
mojego męża. Przyjechali zaczerpnąć trochę słońca i plaży. Pogoda nam dopisała
więc do południa bywaliśmy na placu zabaw a popołudniu około 15 na plaży. Udało
mi się wyjąć ponton dzieciaki miały frajdę. Mateuszek rewelacyjnie daje sobie radę w morzu z kołem
za to Arek rewelacyjnie taplał się na brzegu. Zjeżdżaliśmy z wysokiej
zjeżdżali. Mati ze mną a Arek przypatrywał się z tatą. Frajda była ogromna
radości nie było końca. Była też okazja
na puszczenie latawca w ostatni dzień. Aruś coraz częściej chodzi bez trzymania się
czegokolwiek. Goście wyjechali a mu niestety mamy mały smuteczek bo już jutro
tato znów wyjeżdża i zostaniemy sami do końca listopada. Zaległych notek mamy kilka ale to jakoś się nadrobi jak tatuś wyjedzie o ile będzie okazja. pogoda ładna żal w domku sie dzień korzystamy z pięknej pogody.
|
Karolinka na konikach |
|
najlepszy niekapek |
|
dokopaliśmy się do wody |
|
jazda gokardem |
|
wspólne zabawy (pożegnanie Taty) |
4 komentarze:
Oj szkoda że znowu bez męża zostaniesz :( Ale fajnie, że zdążyliście trochę poszaleć. Fotki super :) Hehe Gabryś też ma taką niebieską koszulkę z potworem.
Świetnie, zazdroszczę plaży. Podziwiam Cię! Znów będzie sama, jak Ty dajesz radę? Chyba że masz wyjątkowo spokojne dzieci - mam taką nadzieję :D
ach ta plaza, same przyjemnosci , tylko szkoda ze takie dlugie rozstanie. Mi to gdzies umknelo, gdzie Twoj maz pracuje ,ze go nie bedzie do konca listopada ...
A Arek i Mateusz ladnie sie rozwijaja i ladnie raem bawia
Ale Wy macie fajnie! Chyba w takie upału każdy Wam zazdrości a czas do końca listopada czas Wam szybko zleci;))
A chłopcy są świetni ! ;)
Prześlij komentarz