/>

wtorek, 27 sierpnia 2013

Akcja kleszcz i pierwszy dzień integracji w przedszkolu

 W weekend nocowaliśmy u Dziadków niedziele popołudnie minął nam na spacerku z ciocią Asia
Wieczorem u Babci Mateuszkowi przyśnił się zły sen i koniecznie chciał wrócić do domku. Tak jak zawsze kiedy jesteśmy u Dziadków ja zaworze Mateuszka i Babcie do naszego domku (babcia Mateuszka kompie) ja w tym czasie ścielę łóżko robie kolacyjkę itp. Babcia po kąpieli zauważyła u Mateuszka przy siusiaczku krostkę lecz to nie krostka tylko kleszcz. Próbowałam Mateuszkowi wyjąć go ale nie chciał dać stwierdziłam że pojedziemy na pomoc doraźną do szpitala. Poczekaliśmy tylko na Dziadka z Arkiem i wyszliśmy Babcia towarzyszyła nam ponieważ Mateuszek lubi kiedy Babcia jest z nami u lekarza. Pan doktor wyjął kleszcza a Mateuszek był bardzo dzielny w ogóle nie zapłakał.


 W Poniedziałek była pierwsza grupowa integracja dzieci w przedszkolu. Były wszystkie dzieci a dziś będą tylko chłopcy. Mateuszek nie umiał się przedstawić bo po prostu się wstydził jak większość dzieci. Później wybrali sobie karteczki ze znaczkami. Mateuszek wybrał strażaka. Poszukaliśmy jego szafeczki. Później Anie zatańczyły z dziećmi krasnoludki zrobiły pociąg i wyprowadziły na podwórko gdzie mogły się pobawić. Oczywiście Mateuszek za rączkę z mamusią co mnie bardzo zaskoczył. Bo lubi place zabaw ale na nowym nie czół się pewnie. Pozjeżdżał na zjeżdżali, i poszedł do piaskownicy się pobawić  a ja chwile porozmawiałam z jego wychowawczynią Panią Ulą. Matek oczywiście zobaczył że ja z kimś rozmawiam i zaraz chciał bym przerwała i bawiła się z nim. Kiedy skończyłam znów patrzyłam jak się synek bawi podeszłam do kilku znanych mi mam i rozmawiałam ale oczywiście znów Matek przerywał by się z nim bawić. Zdziwiłam się jego zachowaniem nie wiem czy to dlatego że przez cały miesiąc byłam tylko z nimi z Arkiem no nie daje mi porozmawiać z kimś. Kiedy wróciliśmy do domku Babcia pytała Mateuszka jak było a on nic nie odpowiadał kiedy Babcia o coś go prosiła też nie reagował


 Więc powiedziałam że jeśli nie będzie słuchał to nie pójdziemy na plac zabaw. Wiec zamiast posłuchać to on w płacz. Bo dziadkowie go obronią. Bardzo się zdenerwowałam kiedy otworzył lodówkę i zacząl jeść cukierki a jej nie zamykał bo ma pomóc mu babcia babcia w tym czasie miała Arka na rękach bo mu myła buźkę od czekoladki. Wiec w płacz Mati znów. Proszę go by zamknął lodówkę a on uparcie
- nie bo ma mama zamknąć.
- A kto ją otworzył - zapytałam
- No ja - odpowiedział
- Więc Ty Mateuszku ją zamkniesz,
-  nie  
-  proszę zamknij lodówkę
-  nie
I nie poszliśmy na plac. Dziadkowie wyszli. Mati siedział w swoim pokoiku i nagle słyszę przepraszam. Wiec go poprosiłam do dużego pokoiku i powiedziałam że mi i Dziadka było bardzo przykro że tak brzydko się zachowywał że nie słuchał, nie pożegnał się z Dziadkami.

 Już do samego wieczora synuś był grzeczny sam pięknie kiedy go poprosiłam o posprzątanie posprzątał, pomagał mi dosłownie we wszystkim.

Wczoraj było jakieś apogeum nerwowości nie wiem czy to było spowodowane wiatrami które u nas panowały. Rano pojechaliśmy do sklepu ponieważ były dla przedszkolaków ciuchy takie jak majtki, skarpetki bluzki obkupiłam Mateuszka tylko  koszulek już zabrakło w rozmiarze 110/116 No postawiłam na parkingu w miejscu wyznaczonym dla Mam z Dziećmi Niestety czekałam na to by wyjechać pól godziny bo nie mogłam wsadzić Arka bo mnie gościu zastawił. Tak że nawet nie mogłam wejść. Kiedy ów Pan przyszedł powiedziałam mu zdenerwowana że jeśli nie umie jeździć to nie powinien mieć prawa jazdy  żeby tak  postawić auto by nie można było dziecka wsadzić. Na to pan odrzekł że nie wiem jak on stawiał a zresztą mogłam dziecko wsadzić z drugiej strony, nie mogłam bo z drugiej strony siedzi drugie dziecko. A poza tym auto jest poza linią. A on na to że będzie stawiał jak chce i że mam się nie złościć. Złościłam się bo mnie zastawił na 30 min a byłam z dziećmi. Jeśli jeszcze raz Pan mnie zastawi obiecuje że wezwę straż miejską może wtedy się nauczy parkować poprawnie auto. Pan wszedł do auta bez żadnego przepraszam i pojechał. Nawet Mateuszek był zdenerwowany.


 Jeszcze przed południem poszliśmy tym razem wózkiem do innego sklepu. Gdzie tam jakaś baba przesunęła wózek z Arkiem bo chciała przejść choć przejście było (wcześniej Pani ze sklepu przechodziła) zero przepraszam. Zwróciłam jej uwagę że mówi się przepraszam jak chce się przejść a nie przesuwa wózek dzieckiem. Stwierdziła że mówiła przepraszam jak mówiłam do syna starszego by wziął bakusia. No dziwne żebym słyszała kiedy mowie coś do dziecka. Na to ona że jestem krowa. Więc mówię jej żeby mnie nie obrażała. Mateuszek zapytał dlaczego tak mówi ta pani brzydko wiec powiedziałam że Ona jest źle wychowana. Na to baba się odezwała że tylko nie ona że nie jest moją koleżanką żebym do niej tak mówiła. Skoro ani mówi że jestem krowa to ja do mówię ona bo nie znam cie. Kobieta zapłaciła przy kasie i wyszła a ekspedientka tylko powiedziała przepraszam Panią za ta kobietę skasowała mnie i życzyła mi miłego dnia.
Och ciężkie te dni a dziś od rana ból głowy na szczęście dzieciaczki grzeczne teraz śpią.

Za 3 godziny idziemy na drugi dzień integracji Mam nadzieję że Mateuszek będzie odważniejszy.

5 komentarze:

Bubble butt pisze...

Oj, ale nenrwówka :/ ale faktycznie ludzie nie znają chyba słowa 'przepraszam'. Nie raz tez zwracałam na to uwagę. Ostatnio nawet jakiś facet nakrzyczał na mnie w sklepie- bez powodu nakrzyczał. Oprócz mnie jeszcze ekspedientki zwróciły jemu uwagę.

Co do kleszcza, to dobrze, że pojechaliście do szpitala. Jak ostatnio widziałam się z Cmoczkiem, to też opowiadał, że znalazł w tym miejscu kleszcza ;p

Margolkowa Mama pisze...

O jeny z tym kleszczem to niewesoło chyba bym zawału dostała;/
My też jestemy po adaptacji w przedszkolu, jutro kolejny dzień a ja cała w stresie..;p

marzena pisze...

my tez juz po adatacji....co bedzie zobaczymy,,,szkoda ze juz wkraczją w ten nowy dorosly etap,,,,,,,,płacze,,,chyba czas zaczac starania o 2 dziecko :)

marzena pisze...

my tez juz po adatacji....co bedzie zobaczymy,,,szkoda ze juz wkraczją w ten nowy dorosly etap,,,,,,,,płacze,,,chyba czas zaczac starania o 2 dziecko :)

Unknown pisze...

Nas przedszkole czeka za rok...

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon