Wszystko sobie zaplanowałam byłam spokojna bo przecież do tej pory
nie znaleźli na moje miejsce pracownika. Pojechałam dzisiaj do pracy
porozmawiać z panią dyrektor o moim powrocie do pracy. Umowa mi się skończyła
kiedy byłam w ciąży nic mnie z tą firma nie trzymało. Po prostu pracowałam tam
na ¾ etatu. Na umowę zlecenie bo zatrudnienie mam w innej pracy stałe z której
nie mogli mnie zwolnić. Byłam pewna bo od mojego odejścia aż do 2 tygodni wstecz od dzisiejszego dnia nie mieli pracownika. Wiec byłam spokojna o zatrudnienie właśnie tam od
września. Wtedy Mateuszek do przedszkola, Arkadiuszek do żłobka a ja do pracki.
Wszystko się posypało. Pani nie zatrudni mnie bo kogoś znaleźli podpisała z
nim umowę do końca roku… wrr… a ja
zostałam bez pracy. Powiecie możesz wrócić do tamtej gdzie masz stałą umowę. Ba
mogę ale tylko na sezon. Czyli kwiecień- jak się uda do połowy października a
co potem.. a przecież w sierpniu nie mogę pracować bo Mateuszek jeszcze nie
pójdzie do przedszkola a żłobek ma wtedy wolne. I teraz kto mi podpisze kartę
zgłoszeniową? którą muszę mieć podpisaną do końca kwietnia. Może tam gdzie mam stała
prace muszę się umówić z Hubertem (szef) by obgadać tą sprawę może mi podpisze
tylko gdzie ja teraz znajdę robotę od września? Kiedy koniec sezonu ludzi zwalniają
bo nie są potrzebni; liczy się tylko sezon…ech posypały się moje plany. Płakać mi się chce...
Mateuszek znów przeziębiony daje mu lipomal bo niby na kaszel i przeziębienie ale nie jest skuteczny.
Już niedługo małe święto Arkadiuszka pół roczku.
5 komentarze:
Kurde, szkoda, że wyszło tak z pracą. Nie wiem co poradzić :/ Na pewno trzeba szukać. Może coś się trafi.
Powodzenia i trzymam kciuki!
mam nadzieje ze cos sie znajdzie
ja też dziś straciłam pracę...
Kurcze patowa sytaucja ;/ Przytulam :**
oj wspólczuję ja też nie wiem czy bedę miała gdzie wracać :(
Prześlij komentarz