naprawdę książka ma coś w sobie niestety ja jako dyslektyk miałam dość duże problemy by wymawiać zdania które były w gwarze śląskiej i w języku niemieckim... Niestety brakuje w niej tłumaczeń dialogów niemieckich bo przecież nie każdy musi znać ten język... było by znacznie łatwiej... wielowątkowa książka, miejsc, dat wymagało wiele skupienia a zarazem wyłapywanie perełek wartościowych... Autor nikogo nie ocenia bo i tak nie ma to znaczenia... zresztą wiele razy powtarzało się to zdanie.
Niestety książki nie doczytałam do końca choć naprawdę ciągnęło do czytania czytałam jedną dwie kartki i ją odkładałam...
Dzień w klasztorze zmienia perspektywę
1 dzień temu
2 komentarze:
Jesteś rewelacyjna. Brak mi słów.
Szkoda :/
Też nie przepadam za książkami, w których nie ma tłumaczeń.
Jak decyduję się na książkę przełożona na polski, to taką mam ochotę poczytać. Jeżeli chcę podszkolić język, to wtedy sięgam po książkę w języku, który chcę poćwiczyć. Jak jest mieszane, to mnie tylko denerwuje i dekoncentruje ;p
Prześlij komentarz