/>

wtorek, 11 sierpnia 2015

uff jak gorąco

Pogoda z rana jest nie do wytrzymania... a to dopiero początek bo jest po 8:00 jak przeżyć ten okropny czas... w domu również masakra siódme poty coraz gorzej w domu siedzieć a na dworze jeszcze gorzej...ech...









nie, nie kochani nie mamy pieska to mąż zrobił dla naszego kotka bo po dawnej nawałnicy kotek był zmoczony jak kurka.... dach się oczywiście zdejmuje... ale jeszcze jest domek niedokończony bo musi mieć dach pokryty i jeden bok czymś co będzie chroniło przed deszczem i wilgociom...
to nie nasz basen puki co jeździmy na wioskę do wujków by chłopaki się pokąpały... nie powiem irytuje mnie to chłopaki w swojej skarbonce maja kaskę jeszcze kilka stówek brakuje ale to mam nadzieje zmieni się po urodzinach Arkadiuszka.... na drugi rok będziemy mieć basen swój i nie będziemy musieli tam jeździć...





 na naszym podwórku mamy fontannę która też sprawia wiele radości tylko że nie można ponurkować...



uła idzie upragniona burza grzmi... niestety jest blisko ale do nas nie dotarła nawet w nocy grzmiało błyskało zero deszczu zero poruszenia powietrza....
 kitulek też szuka chłodu  przytulanek zawsze do mnie przyjdzie....po miziać się 


trzeba trochę osuszyć się a do tego najlepsza jest trampolina skoki biegi zapasy super zabawa zawsze po 15:00 chwila trampoliny i do muszeleczki jeszcze dwóch się mieści ale na następne lato będzie już wymarzony basen.... taki z drabinką mamy już upatrzony stelażowy


a ja w tym czasie chowam się na tarasie od słoneczka i czytam kolejną książkę....
kitulek też szuka cienia gdzie tylko można


a chłopaki na kocyku suszą się.
jaka może być zupa z dzieciństwa ukochana na czas wakacji oczywiście wiśniowa... mm... miodzio niestety chłopaki nie podzielają mamy zdania tylko tato się ucieszył :D
kiedy dosyć słońca chłopaki za przykładem mamy czytają swoim maskotką książeczki piękny widok dla książkoholika










próby na rowerku z pedałkami udaje się ale jak na razie przegrywa z biegowym...




uff podobno jeszcze jeden taki gorący tydzień 12 idę do ginka mam nadzieje że wyznaczy termin CC i będę wiedziała kiedy Szymonek będzie z nami już nie mogę się doczekać te upały mnie wykończą a najgorsze są schody domowe a niestety trzeba po nich wchodzić kilka razy dziennie po proszę o windę...

1 komentarze:

BONA pisze...

chyba wszyscy mamy już dość tych upałów,:( a Ty musisz na siebie teraz uważać jeszcze bardziej:)
ale dzieci mają radochę moczenia się ale na pewno będzie większa frajda jak basen będzie przed własnym domkiem:)
bardzo apetycznie wygląda Twoja zupka ja też taką lubię:)
fajne fotki, ale czytające dzieci przebijają wszystko - uroczy widok!!!!
pozdrawiam, buziaki dla Was

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon