/>

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Podwójne Boże Ciało

Pierwszy raz się spotkałam z czymś takim że jest w dzień Bożego Ciała procesja całego miasta a później w niedziele "parafialne" procesje. Główna procesja odbywała się od  katedry przez kilka uliczek. Ludzi wielu szliśmy bardzo powoli gdy czoło procesji było przy pierwszym ołtarzu My nadal szliśmy i do niego dochodziliśmy.  Gdy doszliśmy do pierwszego już procesja odchodziła od drugiego. Drogę mieliśmy dosyć utrudnioną. Stanie w takim tłumie było istną katorgą zważywszy na to że ludzie przeciskali się dodatkowo w przeciwnym kierunku. Pogoda była bardzo ładna
 Po procesji odbył się pochód pasiaków. Czyli ludzi w strojach łowickich. Niestety już nie zobaczyliśmy tego ponieważ chłopaki byli zmęczeni zresztą ja też. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie końcówka procesji bo przez to jakoś tak mi nie było do smaku. Zaskoczyło mnie to że na trasie procesji była otworzona lodziarnia, idąc dalej zobaczyłam otwarte studio fotografii, następnie kebab, i czym bliżej końca procesji tym więcej pootwieranych restauracji, pizzerin i innych sklepików... ludzie jedli pili piwo a obok szła procesja. Jeszcze się dobrze nie zakończyło a już takie akcje.. rozumiem wszyscy chcą zarobić ale w takim wielkim święcie? tym bardziej że  mogli po procesji otworzyć a nie w czasie przejścia procesji.


1 ołtarz

drugi ołtarz. Niestety 3 tego nie zrobiłam bo był już sprzątany zanim doszliśmy do niego co też uważam za wielki nie takt


4 ołtarz


Zmęczenie



A to już Nasza parafialna procesja na Korabce było super. Łowiczanki małe i duże dziewczynki komunijne rzucanie kwiatków tu chyba bardziej mnie to zauroczyło. W tym dniu żaden osiedlowy sklepik nie był otwarty





Spacerkiem po osiedlu

1 ołtarz


2 ołtarz ten zrobiony też i przez naszą ulice


było tak gorąco że lepiej się chodziło osobno bez trzymania za rękę uff... ciężko upałowo się szło. W tym dniu odwieźliśmy tatę na pociąg. Po dwóch tygodniach urlopu musiał wrócić do pracy.




3 ołtarz
4 ołtarz zakończenie



Potem jeszcze wróciliśmy do kościoła na błogosławieństwo i do domku W tym że dniu odwiedził nas Szymonek z Mamą ale to już w następnej notce :D

3 komentarze:

Unknown pisze...

Kiedyś ten owy sklepik ktory był otwarty w Boże Ciało uratował mi życie. Przy 35 stopniach będąc panienką zemdlałam i panie szybko podjęły się ratunku ;)

BONA pisze...

podziwiam Cię że decydujesz się w taki upał i w Twoim stanie na tak długie wyprawy procesyjne:) widać że dzieci też pomęczone:(
a co do otwierania sklepów, lodziarni i pubów przy trasie procesji to też jestem za tym że powinny być otwarte po procesji a nie w czasie jej trwania

esperanza pisze...

My w tym roku jeszcze nie wzieliśmy udziału w procesji, bałam się, że Ola nie wytrzyma, ale w przyszłym roku spróbujemy:)

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon