/>

wtorek, 28 kwietnia 2015

W poszukiwaniu kaczek


Wieczorny spacerek po kolacyjce w poszukiwaniu kaczek  Żeby Mati nie trzymał w rękach chlebka po prostu transportował w kapturze. Poszliśmy w inną stronę niż zawsze trafiliśmy na największy dąb w mieście, i na kompleks basenowy na świeżym powietrzu. Niestety jeszcze zamknięty choć chłopki chcieli go zobaczyć.





 Tato gdzie jest wejście to jest super zjeżdżala



  A tak Tata czasami pomagał gdy chłopaki nie mieli biegusków (czyli nóżki bolą) Śmiechu było przy tym co nie miara radość że ma się takiego siłacza Tatusia jest ogromna.


Niestety  kaczek nie znaleźliśmy więc wrzuciliśmy chlebek do rzeki dla rybek 

 A ja przez chwile mogłam podziwiać rozwijającą się przyrodą

największy most w Lądku Zdroju

 I już jesteśmy w parku tuż za placem zabaw na którym chłopaki też miło spędzali czas


Wróciliśmy do pokoju po 20 ale była przygoda chłopaki szybko padli umyci w swych łóżkach. Zresztą ja też zaraz za nimi.

4 komentarze:

Unknown pisze...

Świetny "środek transportu żywności"! :) A wyprawy pozazdrościć!

Rivulet pisze...

Ale się nazwiedzaliście, super!!!

BONA pisze...

fajne fotki a szczególnie chłopcy na barach siłacza - taty:)

Unknown pisze...

Fajny spacer.Takie wędrówki dobrze robią na dzieci,wieczorem padają "jak kawki" i nie ma problemu z zaśnięciem ;)

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon