ostatnia górka jaką zaliczyliśmy w Lądku Zdroju to czarne urwisko koło lutyni. Najpierw podjechaliśmy autem za ośrodek geovita niestety tam nie było żadnych szlaków prócz jednego rowerowego zaczymaliśmy się i poszliśmy szosą w stronę Lutyni dotarliśmy do niej spotkaliśmy staruszkę i zapytaliśmy o drogę powiedziała że musimy zawrócić i tam w górze będą domki i tam pytać o drogę. Wróciliśmy do domków podjechaliśmy autem. Okazało się że można jeszcze dalej pojechać do ostatnich domków wsi Ułęże. Zostawiliśmy auto i zaczęliśmy się wspinać w górę.
pewnie nie dotarliśmy do końca niestety szlaków żadnych nie było.dotarliśmy na polanę w której się zatrzymaliśmy
a to już ostatni domek na wysokości niezamieszkały. pewnie na lato przyjeżdżają i wypoczywają ludzie bo piękne widoczki są. fajnie w takiej chatce zamieszkać by można. cisza spokój..
Wracamy do auta czas nagli do obiadku. jeszcze tylko chwilka na zobaczenie co jest w Lutyni nawwet się nie zatrzymaliśmy... pojechaliśmy na posiłek...
1 komentarze:
wszystko co dobre szybko się kończy:( i Wasz czas na luzie dobiega końca:(
zacznie się szara rzeczywistość, ale wspomnienia z Lądka na pewno zostaną na długo w pamięci:) buziaki
Prześlij komentarz