/>

środa, 29 kwietnia 2015

A miała być kopalnia

  Mieliśmy trafić do kopalni nieczynnej widziałam nawet znak że tam w górę trzeba pojechać i pojechaliśmy. Owszem trafiliśmy do kopalni ale była czynna i nas nie wpuszczono do niej. I co tu robić. Dobra patrząc na znaki stwierdziliśmy  że 15 minut do przełączy lądeckiej to jedziemy. Przy okazji trafiliśmy na granice z Czechami.

 Widoki jak najbardziej cudne i Boskie nawet poszliśmy do baranków które były na dole niestety znalazł się piesek który do nas podbiegł i nie szczekał tylko merdał ogonkiem przyjaźnie obwąchał nas Aro trafił ze strachu na taty rączkach. A baranki Zostały jeszcze bardziej oddalone z rezygnacją i smutkiem wróciliśmy do auta i pojechaliśmy na kolacje













 Oczywiście jesteśmy już w domku ale notki będą jeszcze z gór tak mi już za nimi tęskno. To był wspaniały czas Rodzinny. Koleżanka jak usłyszała że chodziłam po górach w ciąży była pod wrażeniem i powiedziała że ona by nie dała rady. A ja czułam się tam właśnie na trasach najlepiej. Oczywiście uważałam na siebie nie pędziłam tak mocno pod górę nogi same mnie niosły. a najbardziej jestem dumna ze swoich chłopaków bo byli mistrzami w chodzeniu.




3 komentarze:

Unknown pisze...

Uwielbiam piąte zdjęcie! Ludzie z nad morza kochają góry :)

Rodzinka 2+3 pisze...

Paulinka wiem jest najlepsze :D

BONA pisze...

niezła z Ciebie przewodniczka:)
czasami nie taka trasa jaką zaplanowałaś ale widoki cudne:)

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon