/>

środa, 7 maja 2003

CZY WYPOWIADANIE WŁASNEGO ZDANIA JEST ŁATWE ?

Przebywając w towarzystwie różnych ludzi bardzo często wiele osób nie uczestniczy w rozmowach ponieważ boi się wypowiadać głośno swoje zdanie. Podyktowane to jest często nieśmiałością ale nie tylko. Otóż wypowiadanie własnego zdania w różnych okolicznościach zależne jest od dwóch czynników. Pierwszy to świat zewnętrzny człowieka – przynależność. Jest to po prostu świadomość, że jest się kochanym, chcianym, akceptowanym. Wiemy, że ktoś się o nas troszczy i w każdej chwili nas wysłucha .Czynnik ten powinien być spełniony w każdym domu . Tylko w „ chorych domach” ludzie czują się wyobcowani, boją się mówić co myślą i czują. Cieszę się, że mam „zdrowy dom” i kochających oraz wyrozumiałych Rodziców. Dziękuję Wam za wspaniałą atmosferę w której wzrastam i dojrzewam.
Drugim czynnikiem jest świat wewnętrzny człowieka –poczucie wartości i godności. Jest to przekonanie i uczucie które mówi: „liczę się, jestem wartościowy, mam coś do zaoferowania”. Z tym przypadkiem spotykamy się najczęściej w grupie rówieśników. Gdy przebywamy w środowisku które zbytnio nas nie akceptuje, to nie możemy swobodnie wypowiadać własnego zdania.. Często zdarza się , że na brak akceptacji wpływa moda, uroda, kasa i intelekt – jeżeli myślimy inaczej niż grupa. Wówczas nasze własne zdanie, opinia są wyśmiewane. Bardzo często utożsamiałam się z tymi ludźmi. Nie pomoże w tym wypadku „zdrowy dom” bo rówieśnicy są bezwzględni i okrutni. Gdy przebywałam poza szkołą z moimi przyjaciółmi często” łapałam się” na tym, że boję się uzewnętrznić swoje myśli. Gdzieś w głębi duszy była obawa czy nie zaczną się śmiać lub robić niestosowne uwagi, tak jak ludzie ze szkoły. Wiem, że na moich przyjaciołach mogę polegać, a mimo wszystko był we mnie wewnętrzny strach. Na szczęście dzięki UKOCHANEJ OSOBIE jakim jest ON stopniowo pozbywam się tego negatywnego dla mnie odczucia. To mój Kochany Chłopak potrafił sprawić swoją postawą i uczuciem, że nabieram wiary w siebie. Przestaję się bać mówić to jak myślę i co czuję. Dziękuję Ci za to KOCHANIE.
Stwierdzam na podstawie moich obserwacji, że nie tylko ja miałam ten problem. Jest więcej takich osób.
W psychologii mówi się na nie, że są NADWRAŻLIWE, czyli takie które zostały głęboko zranione. Zachowują się one często jak osoby niewrażliwe, zakładają „maskę”- stają się „szorstcy” dla innych i trudni we współżyciu lub potulni jak „baranek”, zamknięci w sobie. „Nadwrażliwiec” najczęściej milczy gdyż myśli: „Po co mam mówić skoro i tak zostanę wyśmiany? Lepiej się nie odzywać….”
A co Wy sądzicie na ten temat?

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon