/>

środa, 27 listopada 2002

smutno mi ;((((((

W moim pokoju nie mieszkam sama. Razem ze mną mieszka a raczej mieszkała świnka morska o sympatycznym imieniu Piggy.  Było to bardzo mądre zwierzątko, przyjazne do ludzi. Futerko jej było białe, na główce brązowo-czarne , jedno uszko brązowe a drugie czarne. Najzabawniejsza w jej wyglądzie była czarna plamka na pupci. Piggi potrafiła załatwiać się w jednym miejscu oraz umiała podawać łapkę (tak, tak świnki potrafią to robić tylko trzeba je nauczyć). Gdy robiło się ciepło wychodziłam z nią do pobliskiego parku lub na działkę. Pragnę zaznaczyć, że ani razu mi nie uciekła, wręcz przeciwnie chodziła za mną krok w krok. Była mi bardzo bliska. Gdy przychodziłam ze szkoły zawsze na mnie czekała i zabawnie kwiczała. Kupiłam ją 30.I.1995 roku ,miała 3 miesiące. Mama na początku jej nie lubiła, za to tata bardzo, ale nigdy nie brał jej na ręce. Po kilku miesiącach mama przekonała się do niej, widząc, że jak daje Pidze sałatę to ona ją rozpoznaje. Jak tu nie lubić zwierzaczka kiedy ono jest takie kochane. Niestety 21.XI.2002 zdechła. Wiedziałam, że ten dzień kiedyś nastąpi, bo przecież nic ani nikt nie jest wieczne, a mój zwierzaczek jest już „staruszką” jednak bardzo to przeżyłam. Gdy przyszłam ze szkoły nic nie wskazywało żeby Pidze coś miało się stać. Poszłam na obiadek a gdy wróciłam do pokoju żeby dać jej pić oniemiałam. NIE!!!- po policzkach pociekły łzy. -Mamo, mamo!
-Co się stało?
-Piggi nie żyje!
-Jak to nie żyje?
-No nie żyje!
-Nie płacz dziecko, widocznie tak musiało być, przecież ona była już stara, a świnki żyją 6-7 lat.
Przez około pół godziny nie wiedziałam co robić, siedziałam i płakałam, byłam roztrzęsiona. Mama i dziadek próbowali mnie pocieszać. Uspokoiłam się trochę i zadzwoniłam do Iwy -nie było jej w domu, do Kasi-była w szkole. Myślałam, że któraś z nich pójdzie ze mną do parku pochować moją Piggusię. Mama chciała iść ,ale nie wiem dlaczego wolałam iść sama. Poszukałam pudełka, schowałam ją i poszłam. Moje oczy zalewały łzy. Dziś gdy to piszę łzy napływają mi do oczu. Minęło 5 dni od tego smutnego wydarzenia a ja nie mogę się z tym pogodzić. Tak bardzo przywiązałam się do niej, że mi Piggi brakuje.  Na razie nie kupię sobie następnego zwierzaczka.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Rodzinka 2+3 Published @ 2014 by Ipietoon